Tagi

, ,

jemioła aJemioła pospolita Viscum album, z rodziny sandałowcowatych Santalanaceae, to roślina o wielce podejrzanej i dwuznacznej reputacji.  Przede wszystkim obciąża ją  przynależność do wątpliwej moralnie grupy półpasożytów. Żywi się, co prawda jak przystało uczciwej roślinie, dwutlenkiem węgla asymilowanym przez własny chlorofil z własnych liści, ale wodę i sole mineralne pobiera od drzewa gospodarza przy użyciu specjalnych ssawek.  W polu czy w lesie nie zrobi tym wielkiego uszczerbku w gospodarskich zasobach, ale w mieście, gdzie o wodę bywa trudno może istotnie zaszkodzić, zwłaszcza w przypadkach, gdy inwazja jest masowa i nie dość, że obarczone nią drzewo ją poi, to jeszcze zmuszone jest do dźwigania wielu pokaźnych (do metra średnicy) krzewów.  Nierzadko gospodarzowi nie starcza już na to siły.jemioła

Samo pochodzenie jemioły także nie jest z tych, którymi można się specjalnie chlubić. Powiadają, że jest ona czwartym wcieleniem Strzęśli, niezbyt udanej córki Światowida, która nigdy nie splamiła się żadnym boskim zajęciem, jeno w marzeniach i niczym nie skrępowanej swobodzie znajdując rozkosz, prowadziła żywot próżniaczy i dawała wszelkiemu stworzeniu zły przykład.

Celtyccy druidzi w wielkiej ją mieli cenie, zwłaszcza, gdy wyrosła na dębie (co jej się zdarza bardzo rzadko, albo nigdy), ale gdy już ją znaleźli, to wg świadectwa Pliniusza Starszego postępowali dalej tak: Zbiera się jemiołę bardzo uroczyście dnia szóstego po nowiu, gdy księżyc, nie będąc jeszcze w środku swego biegu, jest już w całej swej sile. Gdy przygotują według obrządku ofiary i ucztę pod drzewami, podprowadzają tam dwa białe byki. Ubrany w białe szaty kapłan wstępuje na drzewo, ścina jemiołę złotym sierpem i spuszcza na białą płachtę, po czym składa ofiarę ze zwierząt, błagając bóstwo, aby pobłogosławiło dar tym, którym już go udzieliło. Wierzą oni, że napój przyrządzony z jemioły upładnia płonne zwierzęta i jest skutecznym sposobem na wszelkie trucizny.  Ponoć zdarzało im się, gdy chodziło o ważniejsze sprawy, wbijać jemiołowy kołek w serce wyznaczonego na ofiarę człowieka..

jemiołySłowianie także zbierali jemiołę w podobny sposób, ale w zupełnie innym celu. W zimowe przesilenie powieszona u powały skutecznie odpędzała wszelkie złe moce, jakie się w owy czas włóczyły po ziemi w zmasowanej liczbie. Jeszcze długo potem i na całym już świecie posługiwano się nią do płoszenia wilkołaków. Co tam zresztą wilkołaki. Eneaszowi jemioła umożliwiła bezpieczną drogę do piekieł i z powrotem, a tylko nielicznym śmiałkom uszło to na sucho.

Tak cudowne właściwości złotej gałęzi nie mogły nie zostać zaadaptowane dla przyziemnych, doraźnych celów.  Wiemy już, że próbowano jej dla zwiększenia płodności u bydła i ludzi, ze względu na kształt usiłowano leczyć nią kołtun, (skutek terapii musiał być odwrotny do zamierzonego),  takoż epilepsję, nadciśnienie (tym razem właściwie) i nowotwory.

Prowadzone obecnie badania wskazują na inny skład biochemiczny, a co za tym idzie odmienne efekty farmakologiczne, krzewów zebranych  z różnych gatunków drzew, a ponad to w różnych porach roku. Eksperymenty te przyczyniły się walnie do wyjaśnienia zagadki: czemuż to jemioła zbierana przez druidów w lecie wzmagała płodność bydła rogatego, a przez Słowian w zimie płoszyła wampiry.